Daktyle
- wawaldek11
- Posty: 631
- Rejestracja: 09 mar 2018, 22:28
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Re: Daktyle
Moje daktyle opadły i zaczęły się klarować. W przyszłym tygodniu do kotła.
https://zapodaj.net/e7a8017b688f6.jpg.html
https://zapodaj.net/202613633346e.jpg.html
https://zapodaj.net/e7a8017b688f6.jpg.html
https://zapodaj.net/202613633346e.jpg.html
Re: Daktyle
Mafiej, ładna maszyna 

A mierzyłeś teraz Blg?
Re: Daktyle
Moje daktyle nadal pracują, a na dworze coraz zimniej.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
https://www.alkoholeforum.pl
https://www.alkoholeforum.pl
- wawaldek11
- Posty: 631
- Rejestracja: 09 mar 2018, 22:28
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Re: Daktyle
Nie mierzyłem, bo jak nastawiałem nie pomierzyłem, a jak później zmierzyłem, to po wiertarce wzrosło i dałem sobie spokój. Rozumiecie z tego coś
Ale jutro zmierzę.


Ale jutro zmierzę.
- wawaldek11
- Posty: 631
- Rejestracja: 09 mar 2018, 22:28
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Re: Daktyle
Przy przelewaniu nastawu zapach ciekawy, natomiast surówka pachnie jak surówka
W tej beczce było ok. -1*Blg. Myślę, że tak, bo może wrzucony spławik wbił się w gęste i nie wypłynął
W drugiej beczce niezmierzalne, bo gęste za wysoko i spławik nie pływa swobodnie. Na menzurkę nie było chęci...

W tej beczce było ok. -1*Blg. Myślę, że tak, bo może wrzucony spławik wbił się w gęste i nie wypłynął

W drugiej beczce niezmierzalne, bo gęste za wysoko i spławik nie pływa swobodnie. Na menzurkę nie było chęci...
Re: Daktyle
Ja w weekend porażka... dwie próby grzania w kąpieli wodnej... Raz ogrzewałem ok 17l - po 2h 45min wierzch baniaka nie był nawet dobrze gorący. Obniżyłem następnego dnia poziom - ok 11l - trochę poniżej lustra wody... no rozgrzało się dobrze - ale nie zagotował i po 2h 15min dałem spokój... Na pewno część porażki trzeba zrzucić na karb nieocieplonego gara do grzania, chłodnego pomieszczenia... pewnie pomogłoby grzanie w solance a nie czystej wodzie... ale chyba zaryzykuję - odcisnę na prasie i puszczę normalnie w kotle... najwyżej grzałkę przypalę i będę czyścił...
Re: Daktyle
Wczoraj poszły daktyle... Najpierw w sobotę tłoczenie i pierwsza przymiarka... W niedzielę, poprosiłem teściową, żeby odpaliła prąd pod moją nieobecność i zaoszczędziłem 2h... choć teściowa szczęśliwa nie była - cały czas powtarzała pod nosem, że strasznie śmierdzi... Do rzeczy... dużo błędów popełniłem... bardzo dużo...
Nastaw się zakaził... potem przyoszczędziłem i przeniosłem zakażenie na drugi zastaw... potem za długo się cackałem z destylacją przez do błona zmieniła się w taki dziwny kożuch - trochę jak drożdże jak się je wsypię do uwadniania... Sam nastaw też daleki od ideału suma sumarum... Daktyle wydrylowałem, zalałem wodą - byłoby dobrze, jakbym gotował gęste... ale nie udało się... niby daktyle się rozfermentowały... ale jednak należało dodać pektopolu... i pewnie zrobić tak jak z winem... zalać wrzątkiem na noc... dodać pektopol... i dopiero po 24-48h tłoczyć... a tak na bank straciłem sporo na wydajności. Fakt, że prasa tłoczy na tyle dobrze, że na grzałce 1,2kw wsad całkowicie mętny nie przypalił się - więc jest to jakieś rozwiązanie na gęste ortodoksyjne nastawy...
Muszę jeszcze zmierzyć % efekt poszczególnych flaszek, ale uzysk jest mały - dużo myślę zostało w daktylach... Po drylowaniu z 1kg pudełka zostawało 900g - 70% cukier więc każde opakowanie to ok 600g cukru... Daktyle były w różnej formie - ale zużyłem prawie 17 opakowań a efekt to raptem 0,5l lekko skażonego przedgonem, 1,5l serca, 0,5l już lekko mętnego wczesnego pogonu... potem już kapało bardzo wolno - odebrałem ze 250ml... na kegu ponad 97C... trochę wygląda jakby skażone wiadro nie miało alkoholu...
Mam jeszcze trochę paczek - może zrobię nowy nastaw - już tak jak pisałem - po destylacji zmieszam i puszczę drugi raz... może nie będzie mi się chciało i wszystko zmieszam i zaleję kamionkę - potem po 3 miesiącach maderyzacja - kolejne 3 miesiące ... potem zobaczymy co i jak...
Oczywiście mimo w sumie porażki - podziękowania dla Adama... ostatecznie jak będzie straszny syf to zleje wszystkie różne takie do kotła i na półkach spokojnie puszczę na wielosmakowy spirytus...
Nastaw się zakaził... potem przyoszczędziłem i przeniosłem zakażenie na drugi zastaw... potem za długo się cackałem z destylacją przez do błona zmieniła się w taki dziwny kożuch - trochę jak drożdże jak się je wsypię do uwadniania... Sam nastaw też daleki od ideału suma sumarum... Daktyle wydrylowałem, zalałem wodą - byłoby dobrze, jakbym gotował gęste... ale nie udało się... niby daktyle się rozfermentowały... ale jednak należało dodać pektopolu... i pewnie zrobić tak jak z winem... zalać wrzątkiem na noc... dodać pektopol... i dopiero po 24-48h tłoczyć... a tak na bank straciłem sporo na wydajności. Fakt, że prasa tłoczy na tyle dobrze, że na grzałce 1,2kw wsad całkowicie mętny nie przypalił się - więc jest to jakieś rozwiązanie na gęste ortodoksyjne nastawy...
Muszę jeszcze zmierzyć % efekt poszczególnych flaszek, ale uzysk jest mały - dużo myślę zostało w daktylach... Po drylowaniu z 1kg pudełka zostawało 900g - 70% cukier więc każde opakowanie to ok 600g cukru... Daktyle były w różnej formie - ale zużyłem prawie 17 opakowań a efekt to raptem 0,5l lekko skażonego przedgonem, 1,5l serca, 0,5l już lekko mętnego wczesnego pogonu... potem już kapało bardzo wolno - odebrałem ze 250ml... na kegu ponad 97C... trochę wygląda jakby skażone wiadro nie miało alkoholu...
Mam jeszcze trochę paczek - może zrobię nowy nastaw - już tak jak pisałem - po destylacji zmieszam i puszczę drugi raz... może nie będzie mi się chciało i wszystko zmieszam i zaleję kamionkę - potem po 3 miesiącach maderyzacja - kolejne 3 miesiące ... potem zobaczymy co i jak...
Oczywiście mimo w sumie porażki - podziękowania dla Adama... ostatecznie jak będzie straszny syf to zleje wszystkie różne takie do kotła i na półkach spokojnie puszczę na wielosmakowy spirytus...
Re: Daktyle
@Manowar, sadząc po opisie Twoich ekscesów, pchasz się na pudło odwróconego konkursu



"Teoretycznie, nie ma różnicy między teorią a praktyką, ale w praktyce jest" Y.B
Re: Daktyle
No tak, rzuć wszystko i nie jedz
Ja się po prostu martwię o miejsce dla siebie 


"Teoretycznie, nie ma różnicy między teorią a praktyką, ale w praktyce jest" Y.B
- wawaldek11
- Posty: 631
- Rejestracja: 09 mar 2018, 22:28
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Re: Daktyle
@manowar - nie mieszaj z innymi odpadami. Puść drugi raz odbierając przedgon i później bez refluksu.
U mnie przedostatni kocioł się gotuje - surówka.
U mnie przedostatni kocioł się gotuje - surówka.
- wawaldek11
- Posty: 631
- Rejestracja: 09 mar 2018, 22:28
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Re: Daktyle
Zostało mi sporo daktylowych pestek i zastanawiam się czy można je wykorzystać do jakiegoś napitku?
Czynił ktoś próby?
Czynił ktoś próby?
Re: Daktyle
Ja bym pokusił się o nalewkę pestkówkę Andrea świetną robi 

Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
https://www.alkoholeforum.pl
https://www.alkoholeforum.pl
- wawaldek11
- Posty: 631
- Rejestracja: 09 mar 2018, 22:28
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Re: Daktyle
Ale z daktyli? Z naszych pestek, to rozumiem
Połamałem jedną i nawet nie stwierdziłem czy tam jądro jest
Całość była tak samo twarda. Aromatu też nie zauważyłem - ale może to zła pestka była 

Połamałem jedną i nawet nie stwierdziłem czy tam jądro jest


- wawaldek11
- Posty: 631
- Rejestracja: 09 mar 2018, 22:28
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Re: Daktyle
Akcja "daktyl" zakończona
Odpęd w prymitywistycznej bimbroforni, bo drugie gotowanie już w cywilizowanych warunkach
Pozostało tylko spuścić wywar z kotła i zastanawiam się: myć, czy nie myć? Bo jak zakręciłem właz po przeróbce @Spawacza, to jechałem bez odkręcania do teraz
Może przepłukałem takim sprzętem https://pl.aliexpress.com/item/32775611 ... 5c0f8gnU6F ale ciśnienie było słabawe.
A teraz czekam na śliwki. Węgierki, nie arabskie


Pozostało tylko spuścić wywar z kotła i zastanawiam się: myć, czy nie myć? Bo jak zakręciłem właz po przeróbce @Spawacza, to jechałem bez odkręcania do teraz

A teraz czekam na śliwki. Węgierki, nie arabskie

Re: Daktyle
Mi zostało jeszcze jedno gotowanie daktyli ale nie wiem kiedy zabiorę się
@wawaldek, jak gotowałeś? Puszczałeś na 2x?


@wawaldek, jak gotowałeś? Puszczałeś na 2x?
- wawaldek11
- Posty: 631
- Rejestracja: 09 mar 2018, 22:28
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Re: Daktyle
Na razie odpęd - surówka ok. 50%.
Re: Daktyle
Pierwszą beczkę puściłem na 2x i nie jestem zadowolony ale to może wina mojego sprzętu. Druga beczka idzie na raz i już o wiele lepiej jest 

kuchnie warszawa opinie