Utylitarny ogród amatora alkoholi

Awatar użytkownika
zalobik
Klub Chlora
Posty: 242
Rejestracja: 20 mar 2018, 6:12

Utylitarny ogród amatora alkoholi

Post autor: zalobik » 17 kwie 2018, 14:57

Jednym z moich ulubionych zajęć jest uprawianie ogrodu. Jako, że przyjemne dobrze jest łączyć z pożytecznym, szybko wpadłem na pomysł, żeby uprawiane rośliny poza funkcją ozdobną można było wykorzystać także do innych celów. Tak powstał pomysł założenia ogrodu pożytecznego. Z racji dość słabej gleby i specyficznych warunków wodnych postawiłem na rośliny o dość niskich (specyficznych) wymaganiach. W ocenie mojej małżonki dobór roślin został dokonany w oparciu o zgoła odmienne kryterium, czyli „co by tu jeszcze w wódce utopić”. Jest to jej autonomiczna opinia, z którą mogę się niezgadzać i to właściwie tyle, bo mocnych argumentów nie mam. Chciałbym Wam przedstawić kolejno wszystkie te rośliny, a załażony temat traktować jako platformę do wymiany doświadczeń w uprawie. Rośliny te to: dereń jadalny, pigwowiec, róża jabłkowata, rokitnik, borówka, jagoda kamczacka, mięta, żywokost i porzeczki.
Zaczynam od:

ROKITNIK POSPOLITY

ROŚLINA
Rokitnik to popularny krzew ozdobny i cenna roślina lecznicza z rodziny oliwnikowatych. Jest to krzew najczęściej nie wyrastający powyżej 3,5 m z ciernistymi krótkopędami i ciernisto zakończonymi pędami.
Z płytko rozmieszczonych systemem długich korzeni, wydaje odrosty korzeniowe, wskutek czego wokół macierzystej rośliny mogą powstać zarośla. Na korzeniach rokitnika występują guzowate narośla wywoływane przez mikroorganizmy współżyjące z rośliną i wiążące wolny azot z powietrza, podobnie jak bakterie u roślin motylkowych.
Rokitnik jest rośliną dwupienną. Na jednych krzewach występują kwiaty żeńskie i tam też wiążą się owoce, na drugich zawiązują się kwiaty męskie, których zadaniem jest produkcja pyłku do zapłodnienia kwiatów żeńskich.
Na załączonych zdjęciach widać wyraźnie różnicę pomiędzy pędami pokrytymi pąkami u osobników różnych płci. Rozpoznanie płci u rokitnika opiera się właśnie na porównaniu pąków kwiatowych, w okresie, gdy są dobrze wykształcone (wczesna wiosna).

WYMAGANIA

Wymaga gleby przepuszczalnej, lekkiej, nie kwaśnej (najlepiej o odczynie zasadowym), z dużą zawartością przyswajalnego fosforu i potasu oraz próchnicy (chociaż będzie też rósł na glinie). Zasadowość gleby uzyskuję poprzez coroczne podsypanie kredą nawozową (wapniak kornicki), można też sypnąć popiołem z kominka, lecz ostrożnie popiół ma bardzo wysokie PH. Nie używam wapna tlenkowego, z uwagi na agresywne działanie.
Rokitnik jest światłolubny, a nawet światłożądny. Niewielkie zacienienie przez sąsiadujące rośliny powoduje "przenoszenie" plonu w górną część korony krzewu.
Jest całkowicie mrozoodporny i niewrażliwy na przymrozki.

OWOCE
Owoc to kulisty lub owalny, najczęściej pomarańczowy pestkowiec podobny do jagody, soczysty i aromatyczny, osadzony na bardzo krótkiej szypułce, dojrzewa od sierpnia do października i może pozostawać na roślinie do wiosny, a nawet dłużej (o ile wcześniej nie zjedzą go ptaki). Każdy owoc zawiera jedną gładką, spłaszczoną pestkę.
Smak owoców jest charakterystyczny, kwaśno-gorzkawy ze słabo wyczuwalnym posmakiem oleju.
Owoce rokitnika nie zawierają specyficznego enzymu askorbinazy niszczącego witaminę C i dlatego znacznie wolniej ulega ona rozkładowi podczas ich przechowywania lub pasteryzacji.
Owoce rokitnika zawierają prawdziwe bogactwo witamin i mikroelementów. Wśród nich są witaminy z grupy B, witamina E, F, K, P, kwas foliowy, karotenoidy, czyli prowitamina A, antocyjany, flawonoidy, fosfolipidy, sterydy (prowitamina D), garbniki, cukry, kwasy organiczne (cytrynowy, jabłkowy, nikotynowy), oraz makro i mikroelementy takie jak żelazo, bor, mangan i inne.


PPRZEPISY:

Rokitnik z cukrem - 1 kg owoców rokitnika, 1 kg cukru. Umyte i podsuszone na sicie owoce zasypać cukrem, wymieszać i przełożyć w szklane słoiki. Przechowywać w chłodnym miejscu (bez pasteryzacji).
Piure z rokitnika - 1 kg owoców rokitnika, 1,5 kg cukru. Umyte owoce zalać wrzątkiem, odcedzić na sicie, przetrzeć przez sito (pestki pozostaną na sicie). Otrzymaną masę wymieszać z cukrem, włożyć do słoików i poddać pasteryzacji.
Sok z owoców rokitnika na słodko - 1 kg owoców rokitnika, 1,5 kg cukru. Dojrzałe, zdrowe owoce przesypujemy cukrem i odstawiamy na 5 do 6 godzin. Następnie stawiamy na piecu i gotujemy na małym ogniu. Później odcedzamy sok, przelewamy do słoików i pasteryzujemy.
Załączniki
chłopak-774x581.jpg
chłopak-774x581.jpg (86.19 KiB) Przejrzano 12176 razy
dziewczyna-774x581.jpg
dziewczyna-774x581.jpg (84.51 KiB) Przejrzano 12177 razy
"Teoretycznie, nie ma różnicy między teorią a praktyką, ale w praktyce jest" Y.B

Awatar użytkownika
Siara76
Moderator
Posty: 491
Rejestracja: 27 lut 2018, 19:12

Re: Utylitarny ogród amatora alkoholi

Post autor: Siara76 » 17 kwie 2018, 15:56

no to się rozumie :oklasky: ja z uwagi że nie posiadam za wiele miejsca na działce mam tylko jeżyny ,maliny i ostatnio zasadziłem czarną porzeczkę. Po resztę do lasu i sąsiadów :2smiech

Awatar użytkownika
wiking
Posty: 85
Rejestracja: 27 lut 2018, 12:43

Re: Utylitarny ogród amatora alkoholi

Post autor: wiking » 17 kwie 2018, 16:38

:oklasky: Ty. Na pewno komuś się to przyda.
Człowiek, który nie robi błędów, zwykle nie robi niczego.

Awatar użytkownika
wawaldek11
Posty: 571
Rejestracja: 09 mar 2018, 22:28
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska

Re: Utylitarny ogród amatora alkoholi

Post autor: wawaldek11 » 17 kwie 2018, 18:05

Oliwnik baldaszkowaty.
Kilka lat temu wyczytałem, że super na nalewki - kupiłem dwa i posadziłem. Bardzo się rozrasta, trzeba mieć dużo miejsca i mocno ciąć. Doczekałem do nalewkowej ilości owoców. Nalewka dupy nie urywa. Wykopane i będą rosnąć u szwagra, który ma więcej arów.

Awatar użytkownika
zalobik
Klub Chlora
Posty: 242
Rejestracja: 20 mar 2018, 6:12

Re: Utylitarny ogród amatora alkoholi

Post autor: zalobik » 17 kwie 2018, 20:43

wawaldek11 no widzisz a ja nad oliwnikiem myślałem.
Zdefiniuj jakoś ocenę "dupy nie urywa". Jest po prostu niesmaczne, czy może jakieś obce nuty? Próbowałeś może przetworów innych niż nalewka?
Podaję link do inf. o oliwniku ze szkółki z której brałem niektóre ciekawe rośliny. Może się komuś przyda.
http://derenjadalny.com/oferta/oliwnik
"Teoretycznie, nie ma różnicy między teorią a praktyką, ale w praktyce jest" Y.B

Awatar użytkownika
wawaldek11
Posty: 571
Rejestracja: 09 mar 2018, 22:28
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska

Re: Utylitarny ogród amatora alkoholi

Post autor: wawaldek11 » 18 kwie 2018, 1:07

W bezpośrednim spożyciu z krzaka jest O.K. Kwaśno-słodki. Nalew już bez smaku. Ale spróbuję jeszcze raz, bo stoi nieruszane kilka miesięcy.

Awatar użytkownika
zalobik
Klub Chlora
Posty: 242
Rejestracja: 20 mar 2018, 6:12

Re: Utylitarny ogród amatora alkoholi

Post autor: zalobik » 25 kwie 2018, 19:47

Miało być co innego, ale że sezon na pędy sosny, to będzie nasza pospolita SOSNA ŻÓŁTA. Powie ktoś, sosna w przydomowym ogrodzie, to nieporozumienie, ale odpowiednio prowadzona przez wiele lat będzie niewielkim drzewkiem. Ta ze zdjęcia po 15 latach ma ok.2,5 m.
Sosna poza walorami ozdobnymi dostarcza mi cennych pędów. Nie polecam pozyskiwania pędów w lesie, bo degraduje to roślinę użytkowo i jest surowo karane przez leśników :0shoot: no może nie aż tak, ale słyszałem o mandatach 5k zł.
Pędy pozyskuję kiedy tzw. świeczka osiągnie około 10 cm. W zależności od startu wegetacji jest to koniec kwietnia do połowy maja. Pędy ułamuję w połowie, by na pozostawionym pędzie wytworzyły się nowe pąki. Zabieg ten zwany uszczykiwaniem powoduje zagęszczenie igieł i nadaje sośnie oryginalny wygląd. Jednocześnie istotnie zwalnia jej wzrost. Świeczki można pozyskiwać również z innych sosen np. czarnej lub kosodrzewiny.
Zerwane pędy zasypuję cukrem na kilka dni i czekam, aż puszczą sok. Należy uważać na sfermentowanie i nie dokręcać słoika, bo będzie bum. Następnie zlewam sok i zalewam dwukrotnie wódką ok 60% na około 2-3 tygodnie. Sok utrwalam wódką, aby się nie zepsuł. Po zlaniu mieszam oba nalewy z sokiem sosnowym i odstawiam do klarowania. Potem robi się zima i jak mnie bierze przeziębienie, to przygotowanej nalewki dolewam do gorącej herbaty. Regularne spożycie w niewielkich ilościach jest skuteczne.Nie polecam do tzw. wyczynu bo odbija się jakby domestosem leśnym, przynajmniej tak to sobie wyobrażam. Zachęcam do eksperymentów i smacznego.
Załączniki
Świeczki po uszcznięciu.jpg
Świeczki po uszcznięciu.jpg (58.56 KiB) Przejrzano 12070 razy
słoik .jpg
słoik .jpg (108.53 KiB) Przejrzano 12070 razy
20180425_182323-600x800-450x600.jpg
20180425_182323-600x800-450x600.jpg (118.26 KiB) Przejrzano 12070 razy
"Teoretycznie, nie ma różnicy między teorią a praktyką, ale w praktyce jest" Y.B

Awatar użytkownika
zalobik
Klub Chlora
Posty: 242
Rejestracja: 20 mar 2018, 6:12

Re: Utylitarny ogród amatora alkoholi

Post autor: zalobik » 09 maja 2018, 12:42

MIĘTA
Gatunek rośliny należący do rodziny jasnotowatych. W Polsce jest to pospolita bylina o dużej zmienności gatunkowej.
W zależności od odmiany i warunków uprawy osiąga od kilkunastu do nawet stu cm wysokości.
Preferuje gleby wilgotne i dość żyzne, ale będzie rosła także na zwykłej ziemi ogrodowej. Tolerancyjna względem ph, choć u mnie rośnie, jak wściekła, pod orzechem włoskim na zasadowym podłożu.
Stanowisko od półcienia do pełnego słońca. W sprzyjających warunkach roślina ekspansywna. Rozrasta się poprzez podziemne kłącza i rozłogi. Jeżeli chcemy szybko uzyskać dużą masę odrostów to miętę należy wyściółkować trawą z kosiarki wysypaną na rozłożone gazety z szarego papieru. Rozłogi będą miały idealne warunki do wzrostu.
W moim ogrodzie mam kilka gatunków, ale najczęściej wykorzystuję zwykłą miętę polną. Olejki eteryczne zawarte w tej mięcie mają dość delikatny i subtelny aromat i nie wykrzywiają paszczy, tak jak np. mięta pieprzowa lub czekoladowa.
Zastosowanie mięty jest dość szerokie. Jest stosowana w zaburzeniach trawienia; ma właściwości moczopędne, żółciopędne, rozkurczowe i ściągające. Jeżeli ktoś ma takie dolegliwości, to może spróbować, ale ja używam mięty przede wszystkim do likieru miętowego i wódki miętówki.

W pierwszej kolejności przygotowuję koncentrat miętowy tj. 1 litrem szpirytusu 75% zalewam liście mięty, te z samej góry pędu. Miętę ponoć najlepiej zbierać przed kwitnieniem, w słoneczny dzień w godzinach południowych i najlepiej na golasa :2smiech . Podobno wtedy w roślinie jest najwięcej pożądanych składników, ale ja nie jestem ortodoksem, więc zbieram jak mam czas. Ile tych liści, to już zależy od Was, ja zrywam tyle, ile jestem wstanie zakryć spirytusem. MACERACJA TRWA 24 H, po tym czasie zlewam macerat o rzadkim w przyrodzie kolorze płynu do mycia typu ludiwk lub jak kto woli szmaragdu.
Koncentrat dzielę na pół. Pół litra idzie na likier, a reszta robi za zaprawkę do wódki lub krople żołądkowe.
Likier dla Pań, swoich i przyjezdnych, sporządzam poprzez dodanie do niego przegotowanego syropu cukrowego z 0,5 l wody i ok. 30 dkg cukru.
Wódka o delikatnym zielonym kolorku i smaku mięty wymaga zaledwie 10-20 ml koncentratu na pół litra.
No i to by było na tyle, pozdrawiam i życzę smacznego.
Załączniki
kelonek zielonego.jpg
kelonek zielonego.jpg (68.87 KiB) Przejrzano 12009 razy
mięta.jpg
mięta.jpg (120.77 KiB) Przejrzano 12020 razy
Ostatnio zmieniony 09 maja 2018, 16:52 przez zalobik, łącznie zmieniany 1 raz.
"Teoretycznie, nie ma różnicy między teorią a praktyką, ale w praktyce jest" Y.B

Awatar użytkownika
zalobik
Klub Chlora
Posty: 242
Rejestracja: 20 mar 2018, 6:12

Re: Utylitarny ogród amatora alkoholi

Post autor: zalobik » 09 maja 2018, 12:49

I jeszcze kilka fotek!
Załączniki
mięta w zalewie.jpg
mięta w zalewie.jpg (79.25 KiB) Przejrzano 12019 razy
"Teoretycznie, nie ma różnicy między teorią a praktyką, ale w praktyce jest" Y.B

Awatar użytkownika
wiking
Posty: 85
Rejestracja: 27 lut 2018, 12:43

Re: Utylitarny ogród amatora alkoholi

Post autor: wiking » 09 maja 2018, 22:42

Jak czytam twój temat, to teraz sam sobie bym wpierd...bo sprzedałem działkę na której prawie wszystko rosło :Odash2 . Niestety finanse były ważniejsze.
Człowiek, który nie robi błędów, zwykle nie robi niczego.

Awatar użytkownika
zalobik
Klub Chlora
Posty: 242
Rejestracja: 20 mar 2018, 6:12

Re: Utylitarny ogród amatora alkoholi

Post autor: zalobik » 11 maja 2018, 10:51

Cóż począć, są sprawy ważne i ważniejsze. Trochę mi tej zielonki zostało, w tym mój faworyt pigwowiec i dereń, także się jeszcze parę razy wzniecisz :zły: Pozdrawiam
"Teoretycznie, nie ma różnicy między teorią a praktyką, ale w praktyce jest" Y.B

Awatar użytkownika
kamilpl82
Posty: 653
Rejestracja: 01 mar 2018, 15:22
Lokalizacja: Wielkopolska
Kontakt:

Re: Utylitarny ogród amatora alkoholi

Post autor: kamilpl82 » 11 maja 2018, 19:04

Kolor tej miętówki jest przepiękny, tylko ja nie nawidzę mięty w alko, za to wodę z sokiem miętowym mogę pić litrami.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.

https://www.alkoholeforum.pl

Awatar użytkownika
wiking
Posty: 85
Rejestracja: 27 lut 2018, 12:43

Re: Utylitarny ogród amatora alkoholi

Post autor: wiking » 12 maja 2018, 14:59

Podepnę się pod temat. Otóż w tamtym roku przy krojeniu owoców pigwowca wsypałem garść pestek do takiej wielkiej stojącej na balkonie donicy, chyba rosła w niej kiedyś palma i jakież było moje zdziwienie, :zdziwko gdy w tym roku z tych pestek zaczęły wyrastać roślinki. Teraz pytanie, czy jest sens to trzymać i czy kiedykolwiek można by się spodziewać owoców na takim dzikusie. :niewiem .
Załączniki
dsc-0023-18.jpg
dsc-0023-18.jpg (58.05 KiB) Przejrzano 12202 razy
Człowiek, który nie robi błędów, zwykle nie robi niczego.

Awatar użytkownika
wawaldek11
Posty: 571
Rejestracja: 09 mar 2018, 22:28
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska

Re: Utylitarny ogród amatora alkoholi

Post autor: wawaldek11 » 12 maja 2018, 23:19

Jak lubisz opiekować się roślinkami i możesz robić to systematycznie, to tak. Owocować może po pięciu latach, albo później. Ale jak podhodujesz trochę, to możesz przekazać komuś, kto ma działkę. I później masz udziały w owocach :2smiech
Ja próbowałem sadzić takie siewki nad rzeką przy garażu, ale ślimaki wpieprzają wszystko co nowe. Rozsiewałem też nasiona garściami w różnych miejscach, ale jeszcze za wcześnie na kwitnące efekty.

Awatar użytkownika
zalobik
Klub Chlora
Posty: 242
Rejestracja: 20 mar 2018, 6:12

Re: Utylitarny ogród amatora alkoholi

Post autor: zalobik » 15 maja 2018, 6:31

Jeżeli to jest pigwowiec japoński a nie mieszaniec, to w donicy będzie rósł nawet kilka lat i może zakwitnąć, ale niestety na owoce bym nie liczył. Jeżeli przesadzisz do gruntu, to po ok 3-5 latach siewki będą owocować. Jak podrosną można je przesadzić na słoneczne miejsce nawet gdzieś pod blokiem, najlepiej kilka sztuk (poprawia to zapylanie), ale owoców też raczej nie posmakujesz, no chyba że od września będziesz wystawiał straż :2smiech

Wawaldek11 Z nietoksycznych metod na ślimaki sprawdzają się fusy z kawy. Sypiesz je pod roślinę i jak wyschną są zaporą nie do pokonania dla tych skurczybyków. Wlezie w fusy i mu się kończy smarowidło do pełzania wtedy :moon
"Teoretycznie, nie ma różnicy między teorią a praktyką, ale w praktyce jest" Y.B

Awatar użytkownika
wawaldek11
Posty: 571
Rejestracja: 09 mar 2018, 22:28
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska

Re: Utylitarny ogród amatora alkoholi

Post autor: wawaldek11 » 15 maja 2018, 9:39

zalobik pisze:
15 maja 2018, 6:31
Wawaldek11 Z nietoksycznych metod na ślimaki sprawdzają się fusy z kawy. Sypiesz je pod roślinę i jak wyschną są zaporą nie do pokonania dla tych skurczybyków. Wlezie w fusy i mu się kończy smarowidło do pełzania wtedy :moon
A jak będą deszcze?

Awatar użytkownika
zalobik
Klub Chlora
Posty: 242
Rejestracja: 20 mar 2018, 6:12

Re: Utylitarny ogród amatora alkoholi

Post autor: zalobik » 15 maja 2018, 10:07

Mój dziadek zwykł mawiać "jak zmoknie to i wyschnąć musi". Towar trzeba uzupełniać regularnie, fusy nie szkodzą roślinom (mają neutralne ph) i dodatkowo użyźniają glebę.
"Teoretycznie, nie ma różnicy między teorią a praktyką, ale w praktyce jest" Y.B

Awatar użytkownika
wawaldek11
Posty: 571
Rejestracja: 09 mar 2018, 22:28
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska

Re: Utylitarny ogród amatora alkoholi

Post autor: wawaldek11 » 15 maja 2018, 12:05

Tylko, że ja, kuźwa kawy nie piję :0wacko2
A te nieużytki są nad rzeką Iną i pól miasta musiałoby tam fusy sypać.
Na działce sypię niebieskie granulki i mam na betonie mokry ślad, coraz cieńszy, a na końcu skwareczek.
No i jeszcze mam Draker na mrówki.
Edyta:
Popadało, to ślimaki wyjdą! Brr.
Załączniki
Kącik pigwowcowo-żurawinowy.JPG
W ub. roku był taki urodzaj żurawiny, że nie zbierałem wcale. A siewki pigwowca rosną już ze cztery lata.
Kącik pigwowcowo-żurawinowy.JPG (100.68 KiB) Przejrzano 12120 razy

Awatar użytkownika
zalobik
Klub Chlora
Posty: 242
Rejestracja: 20 mar 2018, 6:12

Re: Utylitarny ogród amatora alkoholi

Post autor: zalobik » 16 maja 2018, 15:58

Cztery lata takie chłystki :icon_abaras: Coś im mocno nie pasuje. Pigwowiec jest światłożądny, może ma za dużo cienia. Warto też zadbać o nawożenie i sypnąć odrobinę kurzaka lub nawóz od gołębi, nie tylko nawiozą ale podniosą ph. Przyjęło się że pigwowiec urośnie prawie w każdych warunkach i jest to prawda, ale dorodne owocowanie wymaga słońca, lekko zasadowej i suchej ziemi oraz właściwego cięcia. Biorąc pod uwagę cenę owoców i smak wódeczki uważam, że warto go mieć.
"Teoretycznie, nie ma różnicy między teorią a praktyką, ale w praktyce jest" Y.B

Awatar użytkownika
zalobik
Klub Chlora
Posty: 242
Rejestracja: 20 mar 2018, 6:12

Re: Utylitarny ogród amatora alkoholi

Post autor: zalobik » 08 lip 2018, 12:56

Lato w pełni. Zapowiada się urodzajny rok, choć bez podlewania się nie obęjdzie. Przegapiłem okres zawiązywania owoców na rokitniku i szału nie ma, ale tragedii też nie. Jak przyjdzie okres zbioru, to pewnie będę żałował, że tyle tego jest.
Załączniki
rokitnik-360x480.jpg
rokitnik-360x480.jpg (75.48 KiB) Przejrzano 11894 razy
"Teoretycznie, nie ma różnicy między teorią a praktyką, ale w praktyce jest" Y.B

ODPOWIEDZ
kuchnie warszawa opinie